Witajcie
Nasza koleżanka Majka Żywicka-Luckner wydała kolejną książkę poetycką pt. „w każdym innym mieście”. Promocja odbyła się w Domu Literatury w Warszawie. Poniżej informacje z tego wydarzenia i krótka recenzja tomiku Majki.
Promocja tomu wierszy „w każdym innym mieście” spotkaniem pełnym niespodzianek
Majka Maria Żywicka-Luckner zapraszając przyjaciół na promocję tomiku „w każdym innym mieście” napisała: spotkanie dla mnie samej ma być niespodziankowo-mikołajkowe… Postarali się, by takie było, prowadzący spotkanie, jej wieloletni przyjaciele: Marek Wawrzkiewicz prezes ZLP i Maria Świąder. Jak przystało na starych przyjaciół, ze swoistym poczuciem humoru dworowali z pierwszych wierszy Majki, wyciągając je z przysłowiowej szuflady, jako dowód na to, że można pisać proste i zrozumiałe wiersze. Zarzucając tym samym, że wiersze z tomiku „w każdym innym mieście” są trudne. Dla samej bohaterki wieczoru, te dawne wiersze i piosenki w wykonaniu Iwony Rulewicz i Jerzego Marszalika były miłą podróżą w przeszłość.
W końcu Maria Świąder przyznaje, że tomik „w każdym innym mieście” uważa za najlepszy i że odnajduje się w tych uliczkach i w tych emocjach, (sama te wiersze układała w tomik), a Marek Wawrzkiewicz mówi, że czuje się ojcem chrzestnym tego tomiku i że książka wydana została przez Zaułek Wydawniczy Pomyłka, wydawnictwo które wydaje wyłącznie dobre książki.
Dalej snuje rozważania nad tym, że poeta jest jak ekshibicjonista, a Majka w swoich wierszach szczelnie zapięta, ubrana w puchową kurtkę i zamknięta w kasie pancernej. Przez swoją hermetyczność jej język jest jednolity, ale przez to rozpoznawalny i niepowtarzalny. – Czytam Majki wiersze i śledzę w tych wierszach jej życie, jej los, jej korzenie i szukam swojej własnej akceptacji swojego własnego wzruszenia. Wzruszenie intelektualne jest tak samo ważne, jak wzruszenie od serca, wiersze Majki dostarczają takich i takich wzruszeń.
Sama bohaterka wieczoru dopuszczona do głosu mówi tylko o błędach które są nieuniknione przy powstawaniu tomiku i o wierszach których się bała, by nie były zbyt banalne, a szczególnie tych poświęconym rodzicom.
A ponieważ wieczór został zapowiedziany jako niespodziankowo-mikołajkowy na scenę zostaje zaproszona Bożena Hoffman-Golańka przewodnicząca Komisji ds. Kultury Okręgowej Rady Lekarskiej, by wspólnie z Majką wręczyć nagrodę Katarzynie Wierzbickiej, za zajęcie II miejsce w konkursie organizowanym przez Komisję Kultury ORL „Mistrz-uczeń w medycynie”, w którym Majka byłą jurorką, podkreślając tym samym, że Okręgowa Rada Lekarska wspiera lekarzy z pasją, a sam tomik „w każdym innym mieście” zrealizowano dzięki wsparciu finansowemu Zespołu Funduszu Wydawniczego Naczelnej Rady Lekarskiej.
Kolejną niespodzianką była zaproszona na ten wieczór przez Majkę, lekarka, poetka, pieśniarka z Ukrainy Yordana Dranchuk. Przepiękną piosenką o miłości podbiła serca zgromadzonych.
Dla samej bohaterki wieczoru, jak sama przyznaje, największą niespodzianką był przyjazd Przyjaciół z Kujaw. Przyjechali z ogromnym koszem kujawskich smakołyków i tym samym zapobiegli zbyt wczesnemu zakończeniu wieczoru.
Magdalena Jagiełłowicz
Specjalista w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Teksty „w każdym innym mieście” są przetykane osobistym krwiobiegiem, że trudno je dotykać, smakować, zrozumieć bez osobistego poznania Majki. Osobiste poznanie też nie gwarantuje zrozumienia. A jednak… każda linijka, każda, fraza jest pulsującą metaforą, pytajnikiem, myślą, zestawieniem, zlepieniem niewidzialnego świata w most tego co było, zdarzyło się, wypowiedziało, wykluło ze znaków, przeżyć dzieciństwa, dorosłości… Ten tekst żyje swoim intensywnym życiem. Wpada w oko, ucho, zapala myślenie tak, że jeśli nawet nie możesz tego sobie poukładać (a lubimy wewnętrznego krytyka porządku) to czujemy… To jest dobre, coś w tym jest… Nie jest to ,,tomik poetycki”. Trzeba inaczej nazwać… „Stworzone… przez Maję” . Jest coś, magicznego, prostolinijnego, dumnego i w Marii Żywickiej-Luckner. Być może, to tylko Ona mogła napisać ,,w każdym innym mieście”. Dużo białych przestrzeni… to wspaniały pomysł dla tych, którzy odpowiedzą Marii. Jest to pomysł na kreację słowa, kreatywność… Papier jest też i po to, by go zapisywać.
Magdalena Jagiełłowicz
W ostatnim czasie ukazały się nowe książki naszych członków: Witolda Malinowskiego, Stanisława Snopka i Jerzego Samusika. Poniżej zamieszczam zdjęcia okładek. Gratuluję kolegom autorom.