Bohdan Wasilewski

Stań na chwilę

Gnamy do przodu,
by szczęście odnaleźć,
a ono pod naszymi
wyczekuje stopami,
zdeptane pędzącymi
nogami, ominięte
pół ślepym spojrzeniem,
w tandetne wpatrzonym
błyskotki, więc kiedy
zziajany na chwilę
przystaniesz, spójrz
pod swe stopy, bieg
swój zatrzymaj,
głębokim oddechem
przewietrz płuca,
głębokim spojrzeniem
wyostrz swe patrzenie,
gorączkowe wygaś
myślenie i przystań,
stań na chwilę,
i wydłuż ją spokojem,
spójrz na swe stopy
mocno stojące
na ziemi, dzięki temu,
że to Ziemia przytula
ciebie do swojego
serca, przecież
szczęście mieszka
w tobie, przywitaj je,
daj mu się objąć
i mocno przytulić.

Warszawa, 01.09.24

Kreski na kalendarzu

 Największe
są codzienne słowa,
chleb dzielony
na codziennym stole
i okruch szczęścia
w twoich oczach,
podejrzany ukradkiem.

Największa z Tobą
zwykła jest codzienność,
i dni zwykłe, odsyłane
do przeszłości
kreską na kalendarzu,
to ona jedynym ze światem
jest łącznikiem.

Bo z Tobą wiosna rozkwita
kochaniem,
świat uczuć przesłania bukietem,
a za nim świat
jak w starym się przesuwa kinematografie,
i gdyby nie kreski na kalendarzu,
dni bym zgubił rachubę.

                                                                            Warszawa, 6.04.2016

                                                                              Z cyklu intymności

 

Kochanie

Kochanie,
jest jak dwu ptaków fruwanie,
gdzieś wysoko,
w jedno ciało, w jedną duszę,
splecionych, mknących
ku niebu najwyższemu,
falą miłości niesionych,
falą co utula je i pieści,
do najczulszego, docierając
środka, gdzie pradawne
życia są korzenie,
tej co serca żarliwym
rozgrzewa pocałunkiem,
i w taniec porywa szalony,
jak szampan się perli,
z wolna napełniając czarę rozkoszy,

przelewa ją,… i zamiera,
szczytuje nad wierzchołkami gór,
rozsiewając ziarna
nektaru kochania.

Świat w dal odleciał,
łka ze szczęścia,
miłością przepełniony, okrywa
rozpalone rozkoszą ciała,
milionem całusów,
kąpie je w błogostanie,
przytula kochanków, w jedność
ich splatając, by miłość
w kolejne porwała ich tany.

                                                                                         Warszawa, 05.01.22

                                                                                         Z cyklu intymności

 

Kubuś

Kubuś gwiazdą jest
odwiedzin, bo każdy
spotyka go na schodach,
od trzech lat siedzi w
domu starców na drugim
od wejścia stopniu, chyba
że zgoni go sprzątaczka,
lub wydawka jedzenia.

Kubuś czeka na syna,
Lesława, czyli Lesia, który
od trzech lat ma być
dzisiaj, lecz spóźnił się
trochę, Kubuś dostaje
codziennie jakiś proszek
na serce, które bije
tylko dla Lesia i jakiś na
pamięć, która pamięta

tylko kochanego Lesia.

 

                                                                                         Warszawa, 29.03.15