Kochani,
Pozostało jeszcze tylko dwa tygodnie do zgłoszenia swego uczestnictwa w Jesiennym Sympozjum UPPL w Toruniu 21-23.09.2018 r. Szczegółowe informacje we wpisie pod datą 22 lipca 2018 r.
Czekamy na Was
Organizatorzy: Janusz Czarnecki i Waldemar Hładki
Przedstawiam Wam impresję i wspomnienie z Pleneru Literackiego w Międzywodziu pióra Magdy Człapińskiej. Organizatorką tej wspaniałej imprezy była nasza koleżanka Grażyna Perlińska – Siuda, której serdecznie gratuluję i dziękuję. Przeczytajcie poniżej jak było wspaniale.
Waldemar Hładki
Plener literacki w Międzywodziu : ” O zachodzie słońca”.
23-30 czerwiec 2018r.
Morza szum, ptaków śpiew. Ptaki niestety nie śpiewały, tylko mewy krzyczały, krążąc nad plażą lub przysiadając na fali. W takim nastroju wypoczywali, dyskutowali i tworzyli uczestnicy pleneru w Międzywodziu- pięknej, nadmorskiej miejscowości. A wydarzyło się to w ostatnim tygodniu czerwca. Znaleźli tutaj swoje „przytulisko” członkowie UPPL- lekarze piszący. Jednak plener miał charakter otwarty, więc do pisarzy lekarzy dołączyły dwie poetki z Łodzi, zrzeszone w Stowarzyszeniu Artystów Polskich, a także utalentowana piosenkarka z Kielc : Małgorzata Siemieniec, śpiewająca przede wszystkim piosenki z repertuaru Anny German, głosem zresztą o bardzo podobnym brzmieniu, jak głos nieżyjącej już od wielu lat artystki.
Dni były wypełnione i pracowite, odbywaliśmy bowiem spotkania z czytelnikami, między innymi w Domu Kultury w Międzyzdrojach i w Domu Kultury ” Rzemieślnik” w Międzywodziu.
Uczestnicy pleneru zamieszkali w pensjonacie Pani Barbary Jedleckiej, która również , związana z kulturą, przyjęła twórców bardzo serdecznie, stwarzając prawdziwie rodzinną atmosferę. Tutaj właśnie odbywały się prezentacje naszej twórczości, czytaliśmy swoje najnowsze utwory, jeszcze ” ciepłe” wiersze, jak i fragmenty prozy. Nie przybył do nas zapowiedziany krytyk literacki Pan Tadeusz Nyczaj ze względów zdrowotnych. Zawitała natomiast sympatyczna Pani profesor Alicja Patey- Grabowska, emerytowana wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego, która z wielką wyrozumiałością dla naszych niedoskonałości warsztatowych, pochylała się nad tekstami. Sama jest również poetką- autorką wzruszających wierszy lirycznych, oraz tekstów poświęconych ofiarom zbrodni katyńskiej/ można te utwory odnaleźć w internecie/.
Towarzyszyła nam wspaniała pogoda- jak na zamówienie, więc każdego przedpołudnia spędzaliśmy czas na plaży i było wspaniale. Należy tu wspomnieć także o niestety tylko jednodniowej wycieczce do Kopenhagi. Wyruszyliśmy na tę wyprawę nocą, a powróciliśmy z niej następnej nocy. Popłynęliśmy promem z Rostocku. Jednak dwie nieprzespane noce, nie stanowiły problemu wobec przeżyć i wrażeń, jakich dostarczyła nam ta krótka wycieczka. Podziwialiśmy pałac królewski i architekturę Kopenhagi: ratusz i słynną syrenkę na nabrzeżu. Ujrzeliśmy również wspaniały jacht królewski w całej okazałości. Przewodniczka powiedziała, że królowa udając się na jacht stąpa po czerwonym dywanie. Stolicę Danii w pełni jeszcze mogliśmy podziwiać podczas rejsu stateczkiem kanałami żeglownymi wokół Kopenhagi. Przekroczyliśmy również granicę duńsko- szwedzką na moście i przez zaledwie krótki czas, ok. godziny przebywaliśmy w „Malmo”. Nasze zainteresowanie wzbudził tu najwyższy budynek mieszkalny w Europie. Warto zaznaczyć, iż w Kopenhadze chętnie fotografowaliśmy się przy pomniku J. Ch. Andersena, trzeba przecież mieć pamiątkowe zdjęcie z uwiecznionym na pomniku, sławnym ” kolegą po piórze”. Po powrocie do Międzywodzia wspominkom i opowieściom nie było końca.
Warto jeszcze wspomnieć o rejsie katamaranem po Zalewie Kamieńskim. W Kamieniu Pomorskim opuściliśmy na kilka chwil katamaran aby w Katedrze zobaczyć słynne organy. To właśnie tutaj w sezonie letnim odbywają się koncerty organowe, co stanowi także jedna z atrakcji sezonu turystycznego.
W ostatnim dniu naszego pobytu ogłosiliśmy konkurs na wiersz o tematyce morskiej. Hasłem przewodnim było słowo ” bryza”. Udział w konkursie wzięło pięć osób. Publiczność, czyli uczestnicy pleneru wyróżnili wiersz Kol. Renaty Paligi godło „Czarna Mańka”. Jest on niezaprzeczalnym dowodem, jak w naszym środowisku, i myślę, że w każdym środowisku twórczym wzrasta ” zapotrzebowanie ” na satyrę. Piszmy więc także od czasu do czasu na wesoło. Dni szybko minęły i żal było się rozstawać, lecz zawieźliśmy do domów wspomnienia wspólnie spędzonych chwil i mnóstwo wrażeń, które miejmy nadzieję, znajdą odbicie w naszej twórczości. Pomysłodawczynią i organizatorką tego pobytu była nasza koleżanka Grażyna Perlińska – Siuda,której pragniemy wyrazić ogromną wdzięczność. Możemy życzyć sobie kolejnych tak udanych plenerów.